Ok, dzisiaj nawet najwięksi grają w serialach. Może i Al chciał spróbować czegoś nowego, ale jestem pewien, że w scenariuszu nie miał zapisanych uwag jak film będzie wykończony. Komiksowy, przekoloryzowany. Poza tym słaby scenariusz, złe dialogi, niespójna akcja. Dodam, że niestety wytrzymałem z serialem tylko 3 odcinki, choć już pierwszy, prawie 1,5 godzinny oglądałem na raty. I wracałem do serialu. Może jednak coś tam dalej zaskoczy. No i u mnie nie zaskoczyło. Irytowała mnie na maxa fabuła a już 2 odcinku sąd na nazistą przy fortepianie i to co się działo w tej scenie (nie spojleruję) dało mi sygnał, że tracę czas. I miałem rację. Trzeci mnie utwierdził, że jest tyle lepszych seriali, kina itd, więc bye mr. Pacino.