tytuł dla tego taki że główny bohater lubił biegać? A i to nawet za dużego zastosowania w fabule nie miało.
a może jakaś analogia do maratończyków?? ...np. wytrzymałość, bez której ciężko byłoby znieść to, co przeszedł "Babe", ciężko byłoby podjąć decyzje, które podjął po ucieczce i przed czym się nie cofnął w ostatecznej, ...jakby to nazwać... - rozgrywce.
haha , za dużego zastosowania. Gdyby nie treningi to babe owi nie udalo by sie uciec
Szczególnie, że Janeway go bez problemu dogonił i nawet się szczególnie nie zmęczył (choć można teoretycznie założyć, że był równie wysportowany co "Doc").
jest też prozaiczne wytłumaczenie: mianowicie Babe jest maratończykiem bo był trenował maraton, jego idolem zresztą jest Ted Corbitt maratończyk z NY właśnie
Ja tam nie widziałem szczególnie jakiegoś zmagania się z przeciwieństwami własnego losu. Natomiast co do zmagania się z innymi to został przypadkiem wplątany w międzynarodową intrygę i w zasadzie tylko tyle. Filmów o zmaganiu się z problemami życiowymi jest dużo i to bardziej refleksyjnych czy poruszających i wiele z nich zasługiwałaby na taki właśnie tytuł.
a książka którą pisze o swoim zmarłym ojcu?
zresztą postać ojca, niejednokrotnie powraca w tym filmie.
Dodałbym że nie miał zapewne łatwego dzieciństwa, bo pojawiają się w filmie migawki z tego jak tuli się do ojca, okresu podejrzewam że przez to że ojca zapewne nie było często w domu czuł się samotny a to jednak odbija się w życiu.